blog




  • Watch Online / «Rekruci Natootvaala – złota asteroida (SI)” Andrey Demidov: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: rok / Chciwość, jako część ludzkiego instynktu przetrwania, nie została anulowana. Jeśli w starożytności przedrolniczej, przy ograniczonych możliwościach zdobycia pożywienia ze względu na sezonowość zbieractwa i polowań, ciągłe skupianie się na zdobyczy, któremu towarzyszyło uwalnianie endorfin do mózgu w nagrodę po jej otrzymaniu, czyniło człowieka endorfiną narkoman i jednocześnie chciwy, to po wynalezieniu rolnictwa chciwość przekroczyła rozsądną, naturalną i życiodajną granicę. Proces niekontrolowanej akumulacji, dzięki możliwości wykorzystania stale odnawialnego zasobu w postaci żywności wyrastającej z ziemi, stał się nieskończony. Nadwyżki żywności w postaci gór pszenicy można było wymienić na dowolną wartość. Szybko stało się jasne, że najlepszym na to sposobem jest złoto. Złoto zaczęło dawać władzę, najemnikom, siłę i znów zamieniać się w jeszcze więcej złota. I tak od czasu do czasu coraz więcej, silniej i zachłanniej. Potem nadeszło dziesięć tysięcy lat na Ziemi. Ale kosmici, Natooth i Vaal, mając dostęp do nieskończonej ilości złota i innych skarbów na nieskończonej liczbie planet i asteroid, zostali pozbawieni postępowej właściwości absolutnej chciwości. Byli pod tym względem zacofani i nie mogli zadowolić się wielkością planet, które je zrodziły, oraz sejfami z rezerwami złota i diamentów. Chociaż używali złota jako środka akumulacji, działo się tak tylko ze względu na jego wyjątkowe właściwości chemiczne i fizyczne. Nieszczęśliwi! Na swoich złotych prywatnych planetach zachowywali się jak prehistoryczny człowiek siedzący na stosie krzemowych półfabrykatów z miną pana świata, zamiast wymieniać górę krzemienia na sztabkę złota... Ale złota asteroida, ciało niebieskie wielkości Księżyca, składającego się w całości z czystego złota zgodnie z wolą sił natury, które go stworzyły... Po odkryciu technologii teleportacji, a potem życia wiecznego, dla ludzi NATO najważniejsze było bezpieczeństwo. Walczyli w wojnie nie o skarby Wszechświata, ale o swoje życie. Niekończące się pole tej odwiecznej wojny, która wymagała ogromnej liczby żołnierzy, zmusiło ich do rekrutacji, także na Ziemi, czy też, jak częściej mówili, Zieme. Metody tego werbowania bojowników były różne i stosowano od chwili, gdy objętość ludzkiego mózgu stała się wystarczająca do neuronauki języka, technologii broni wojennej i metod jej prowadzenia. Praktyka wykorzystywania ludzi jako rekrutów do Natootvaalu pokazała, że ​​najlepsze rezultaty osiąga się, gdy wykonują oni swoje zadania dobrowolnie, pobudzeni chciwością. Nagroda za rok służby nawet zwykłego żołnierza przerosła wyobraźnię wielu ziemskich oligarchów. Podobnie nagroda za rok służby dla zwykłego żołnierza z Natootvaal, byli astronauci, których uznano za zmarłych na Ziemi po zderzeniu się na orbicie okołoziemskiej ich wahadłowca badawczego Unii Północnoamerykańskiej. i europejską stację wojskową, a nawet po ataku islamiści nie opierali się długo werbowaniu. Historie wszystkich komandosów z Ziemi są do siebie nieco podobne: przyjaźń towarzyszy, miłość na tle śmierci, śmierć na tle miłości, tęsknota za ojczyzną i bliskimi, pragnienie chwały, wyczyny, honor, brawura, utrata poczucie rzeczywistości, jakbyś sam był Bogiem. Ronald Whitehouse, Alexander Dybal, John McLiffe i inni nie różnili się od nich. Tyle że McLiffe pisał książkę o mężczyznach i kobietach, a Aleksander Dybal był przystojny z tą tajemniczą rosyjską urodą, kiedy krew Europejczyków, Azjatów, mieszkańców północy i południa zmieszała się w doskonałość akceptowaną przez wszystkich…